Design by Julss. Obsługiwane przez usługę Blogger.
Piękna pogoda i ciepłe dni, których mamy ostatnio pod dostatkiem wpływają na mnie tak, że najchętniej odstawiłabym wszystkie obowiązki na bok, wyszła na dwór i wylegiwała się przez cały dzień na słońcu czytając książkę. Niestety moja lista rzeczy do zrobienia jest pełna, a co chwilę dochodzą do niej nowe sprawy i odpoczynek muszę odstawić na bok. Może powinnam się bardziej zorganizować? Pewnie tak, wychodzenie w pośpiechu z domu z włosami w totalnym nieładzie nie jest dobrym pomysłem. Wynika to z tego, że codziennie rano w pośpiechu staram się je jakoś ogarnąć, po czym dochodzę do wniosku, że już nic nie da się z nimi zrobić. Więc postanawiam się nie czesać i po prostu je związuję, Dobre rozwiązanie? Raczej nie, lepiej nie bierzcie ze mnie przykładu.
W rolę fotografa ponownie wcielił się mój młodszy brat. Za każdym razem zdjęcia wychodzą mu coraz lepiej. Nawet nie muszę go tak długo prosić i nie ucina mi już głowy na co drugim zdjęciu, haha. Poza tym ostatnio strasznie spodobało mi się noszenie apaszki zawiązanej na szyi i gdybym mogła dodawałabym ją do każdego outfitu! Uwielbiam też moją szmacianą torbę , która jest pojemna i bardzo wygodna. No i ma wzór kaktusów, a kto ich nie lubi?
Ostatni miesiąc był dla mnie dość stresujący. Egzaminy gimnazjalne, które pisałam, sprawiły, że denerwowałam się bardziej niż powinnam. Każdą wolną chwilę poświęcałam na powtarzaniu materiału z repetytorium. Jednak już wszystko za mną! Wracam pełna energii i siły do działania!
Majówka, która właśnie dobiega końca, pozwoliła mi choć trochę odpocząć. Cztery dni nie są jakimś mega długim wolnym, ale ja wykorzystałam je aktywnie. Większość czasu spędziłam u moich dziadków, na wsi, gdzie uwielbiam przebywać. Poranne spacery po lesie z psami i rowerowe wycieczki w ciekawe miejsca są dla mnie jedną z przyjemniejszych form spędzania czasu. Bo przecież mogłabym spać do 12 i lenić się cały dzień na kanapie oglądając telewizję, ale jednak jestem bardziej ambitna!
W ciągu tych czterech dni zdążyłam upiec ciasto i to aż dwa razy, bo moja kochana rodzinka bardzo lubi, gdy działam w kuchni i zaskakuje ich czymś słodkim. Wszystkim smakowało, więc pewnie niedługo podzielę się z Wami przepisem. Poza tym zrobiłam sporo zdjęć i przeczytałam prawie całą książkę. Wszystkie moje ulubione czynności wykonane! I to jeszcze na świeżym powietrzu! Jestem teraz taka szczęśliwa, że nawet sobie nie wyobrażacie. Nawet jutrzejszy powrót do szkoły mi nie straszny!